/120/
List z Wilna d. 20 Augusti, do Warszawy. — Nie odmieniła się nowina o potrzebie naszych, pod przeszłą Eclipsin dnia 12 Augusti mianéj, a której już jest podobno dostateczna u J. K. Mci relacya, bo się przy Komissarzu Króla Jmci, P. Pisarzu mińskim, który na rozsadzonych koniach do Warszawy bieżał, odprawowała.
Tu o niej od Xcia Jmci jeszcze wieści nie mamy, lubo sługa Xcia Jmci który hoc ipso momento wychodzącej poczty przybiegł, powiada, że jeszcze w przeszły piątek tydzień minął, jako listy o tém i tu do Dworu pisane są. Mniemam że aliquo casu nas niedoszły. — O potrzebie refert, że Moskwa we 40 tysięcy przebranego kommunika na wybór, podstąpiwszy blisko pod naszych pod Szkłowem, chciała dwa miejsca opanować, z których bez wszego wątpienia mogłaby nie tylko razić, ale i zmięszać cale naszych: lecz Xże Jmć postrzegłszy żeby z tych miejsc summa periclitari musiało wojsko, szedł /121/ przeciw nieprzyjaciołom, i nie dawszy się przez pewną przeprawę wszystkiemu wojsku jego przeprawić, z tymi którzy się przeprawili potykać się kazał. Lecz nim się z tymi rozprawiano, nowe półki następowały bardzo potężne i wspierały naszych, jak nasi owych co się wprzód przeprawili byli. Kozackie roty wprzód się potykały, potym husarskie posiłkowały, Dragani na zasadzkach po stronach rozłożeni, dobrze gesserunt rem. Naszy tandem pole otrzymali i victorią, ale z niemałą klęską, która ile w szczupłém wojsku bardzo znaczna być musi. Poruczników dwu zabito, Towarzystwa więcej 50: husarska mianowicie i kozacka chorągiew hetmańska, którym więcej sześciu razy potykać się przyszło, w wielkim były ogniu i te najbardziej rażono. Z Poruczników P. Mirski, syn P. Strażnika jedynak i P. Niemsta Porucznik P. Podkomorzego kijowskiego, zgineli: z Towarzystwa husarskiego co znaczniejsi: P. Czudowski, P. Chreptowicz, P. Szujski, P. Sakowicz, P. Stabrowski, P. Hryniewicz. Postrzeleni, P.Puzyna, P. Sulatycki. Z pod kozackiej, P. Mnichowski, P. Jabłoński, P. Szlichtyng. Postrzelonych i posieczonych niemało. Koni wielką moc nabito. Wszytkich ludzi zginionych kładą 700. Ale ta clades decuplo majori clade nieprzyjaciela nagrodziła się, bo na 6 albo 7 tysięcy zabitych języki nieprzyjacielskie powiadały. Wojewodów dwu przednich, mianowicie Kniazia Boratyńskiego zabito, drugiego nie umiał nazwać,— także officera przedniego który u nich kilkanaście lat był: ja rozumiem że to Lesel. Więźniów 20 w tę potrzebę znacznych wzięto. Lecz pewienem, że W. M. Pan masz o tém wszystkiém od samego Xcia Jmci sufficientem notitiam. |