memo.laborunion.lt


Długosz J. DZIEJE POLSKIE. ROK 1403. ROK 1408.
Опубликовал: Deli2 , Создано: Jul-06-2005

Rok Pański 1403.
str. 518

„Witołd książę Litewski zdobyte orężem przy pomocy Polaków i przez lat dziesięć wytrzymywane księstwo Smoleńskie przyłącza do Litwy i w prowincyą zamienia.


Alexander Witold wielki książę Litewski, zebrawszy wojsko z Polaków, Litwinów i Rusi, ruszył na podbicie ziemi Smoleńskiej, krainy żyznej i bogatej, a zamieszkałej od Rusinów, którą przez lat dziesięć ciągłym nękał bojem, a W ł a d y s l a w król Polski corocznie przysyłał mu posiłki; bez tej bowiem pomocy nie byłby Witołd na żadną przeciw Smołeńszczanom odważył się wyprawę. A gdy całą okolicę Smoleńska łupiestwami i pożogą spustoszył, obiegł nareszcie sam zamek Smoleńsk, główną kraju stolicę, dokąd byli Smoleńszczanie zgromadzili swoje żony, dzieci, majątki, i cokolwiek najdroższego mieli. Jąwszy zaś dobywać zamku, tłukł naprzód i rozwalał mury miotaniem z dział pocisków; a potem kazawszy pod nie wszystkiemu wojsku podstąpić, gdy oblężeńcy Smoleńscy nie dość mężnie i gorliwie odpierali niebezpieczeństwo, a skorsi do dzieła Litwini popsowali mury, zamek przemocą zdobył. Wszelako to zdobycie nie mało trudu i krwi rozlewu kosztowało L i t w i n ó w. Wielu ich legło trupem, więcej jeszcze odniosło rany. Z Polaków zginął znakomity rycerz Jan kasztelan Kaliski, Wierzbięta Kępiński chorąży Wieluński w twarz ciężko raniony. W a sil książę Smoleński posłyszawszy o wzięciu głównego swego zamku, uciekł z ziemi Smoleńskiej do Węgier, gdzie przez wiele lat przebywał na dworze króla Węgierskiego Zygmunta, a potem przy zdobyciu jakiegoś zamku poległ. Mieszczanie Smoleńscy nie śmiejąc dłużej stawiać oporu książęciu Alexandrowi, z resztą warowni swoich poddali się zwycięzcy. Od tego czasu księstwo Smoleńskie przyłączone do księstwa Litewskiego i w prowincyą Litewską zostało zamienione. Z skarbów zaś i niezmiernych bogactw, naczyń i klejnotów, tak złotych jako i srebrnych, tudzież pereł i kamieni drogich, które po zdobyciu zamku dostały się w ręce Alexandra wielkiego książęcia Litewskiego, …”


Rok Pański 1408.
str. 537


„…Brańsk i Starodub, które był na Litwie z daru Władysława króla Polskiego i Alexandra wielkiego książęcia Litewskiego posiadał, a to na wzgardę i z nienawiści ku temuż Alexandrowi Witoldowi, zbiegł do Wasila kniazia Moskiewskiego z drużyną przychylnych sobie Polaków, Litwinów i Rusinów, i z zasadzek napadał dniem i nocą na obozy Alexandra Witołda, trapiąc je rozmaitemi klęskami na korzyść Moskwicina. Tak kiedy wojsko Alexandra chciało przejść za rzekę wyższą Okkę, bieżącą przez sam środek Moskiewskiej ziemi, wzbronił mu takowej przeprawy, a Moskwa rozpierzchła się do zamków i miejsc warownych. Tymczasem przybyli posłowie Wasila kniazia Moskiewskiego z prośbą o pokój, który po wielu układach i rokowaniach stanął wreszcie na sprawiedliwych warunkach; książę Moskiewski Wasil musiał zwrócić wszystkie zabory, które usiłował sobie przywłaszczyć, i pogodził się na dobre z zięciem swoim Alexandrem Witołdem. Alić jak tylko zawarto i potwierdzono umowę, Alexander Witołd, zostawiwszy wojsko swoje w ziemi Moskiewskiej, człek lubieżny i pożądliwy, czemprędzej rozstawnemi końmi do żony pospieszył. Z tej przyczyny wojsko jego, zostawione bez wodza i bez zarządu, wielu klęsk w powrocie doznało. Naprzód bowiem głód ciężki trapić począł i ludzi i konie w pochodzie przez ów kraj, który po większej części okryty lasami i borami, nie wiele miał siół i wiosek, a i te od nieprzyjaciół i własnego rycerstwa były złupione i spustoszone. Tatarzy przytem, których był książę Moskiewski na pomoc przyzwał, nie dopuszczali wybiegania za paszą i żywnością. Gdy więc ustały wszelkie dowozy, i przyszło zostawić w lesie nieużyteczne telegi, srogi głód dał się uczuć rycerstwu. Chcieli się niektórzy z głodu karmić żołędzia, ale trzymając żołądź w ustach umierali. Tym sposobem wiele ludzi wyginęło. Przyłączyła się do tego nadzwyczaj śliska i niesposobna droga, z przyczyny ciągłych deszczów; kraj bowiem Moskiewski położenie ma nazbyt niskie: zaczem wszystkie niemal konie z głodu i zlej drogi poupadały. W jednym zwłaszcza obszernym lesie tak głębokie były błota, że żołnierze musieli w wielu miejscach z zdechłych i posłabłych koni słać sobie drogę i stawiać pomosty, inaczej bowiem nie można się było przeprawić. Wśród takich przeszkód i trudności Tatarzy na wojsko książęcia Alexaudra z tyłu uderzyli: z nimi Polacy. Litwini i Krzyżacy przymuszeni byli raczej pieszo niżeli konno bitwę stoczyć; zwyciężyli jednak Tatarów którzy w ucieczce po lasach się pokryli. Rycerze zaś Polscy na tej wyprawie potraciwszy oręże, konie i wiele drużyny, ledwo na dzień Ś. Marcina wrócili do kraju, i udali się zaraz do Władyslawa króla Polskiego przebywającego w Niepołomicach, żądając, aby im szczodrotą swoją nagrodził, co na tej wyprawie potracili. „



Jana Długosza kanonika krakowskiego Dziejów polskich ksiąg dwanaście. T. 3, ks. 9, 10 / przekład Karola Mecherzyńskiego
Joannis Dlugossii senioris canonici cracoviensis opera omnia / cura Alexandri Przezdziecki edita
Cracoviae : Typogr. "Czas" (Fr. Kluczycki), 1863-1887



Эта статья находится на memorandum
http://www.tarnautojai.lt/memo

URL для этой статьи:
http://www.tarnautojai.lt/memo/modules/sections/index.php?op=viewarticle&artid=23